Teoria miłości Steinberga mówi o trzech ważnych składnikach z jakich składa się miłość: namiętności, intymności oraz zaangażowania. Każdy ze składników spełnia ważną rolę w budowaniu bliskiej relacji z partnerem, ponieważ bliskość jest istotnym czynnikiem wpływających na jakość związku. Zarówno bliskość fizyczna jak i ta emocjonalna czyli wspólny język jakim posługuje się para, serdeczność, troska i świadomość polegania na sobie nawzajem wzmacniają związek.
Kiedy dwoje ludzi poznaje się, pojawia się cała karuzela emocji, radość, niepewność, szczęście, podniecenie. Niemalże słychać trzepot motyli w brzuchu. Wytwarza się oksytocyna – ważny hormon, który jest odpowiedzialny za zakochiwanie się. Można powiedzieć, że para jedzie na autopilocie zauroczenia i namiętności. Rodzi się też bliskość emocjonalna. Powyższe elementy są bazą do budowania intymności i zaangażowania. To ważny moment, ponieważ czasem zdarza się, że zakochanie czy namiętność nie wystarczają do stworzenia długotrwałej relacji. Dzieje się tak, jeśli para nie przejdzie do kolejnego etapu czyli troszczenia się wzajemnie o siebie. Szukania swojego towarzystwa nie tylko do zaspokojenia namiętności ale i towarzyszenia wybrankowi czy wybrance. Bardziej też dostrzega się potrzeby partnera niż swoje. Zaczynamy uczyć się rytuałów partnera i staramy się pamiętać, że ukochany lubi poranną kawę z mlekiem z dwoma łyżeczkami cukru. Zaś on pamięta, że w sobotni wieczór lubimy zjeść kawałek sernika i aby sprawić nam przyjemność potrafi wyjść do cukierni po nasze ulubione ciasto. Ale bliskość nie jest dobrem danym raz na zawsze. Zmienia się, ewoluuje wraz z parą i…stażem związku. John Gottman, terapeuta par mówi, że dopiero kiedy partnerzy przejdą pierwszy etap zauroczenia i zaczną się kryzysy, wszystko co wydarzy się dalej będzie zależne od tego jak podejdziemy do pierwszych zawirowań i rys na krysztale związku dwojga ludzi. Tak naprawdę, związek to droga naznaczona punktami radości i szczęścia na zmianę z kryzysami oraz mniejszymi i większymi „pożarami”. Istotne jest, jak para poradzi sobie z tymi ciemniejszymi punktami na mapie ich relacji. Warto więc tę mapę na bieżąco aktualizować. Zdać sobie sprawę, że nikt i nic nie jest dane nam raz na zawsze. Warto też budować bliskość z partnerem, być go ciekawym, rozumieć też, że każdy z biegiem czasu może się zmieniać, ewaluować i nie zawsze osoba, którą poznaliśmy dwadzieścia lat temu, będzie tym samym człowiekiem. Gottman podkreśla też ważną rolę, jaką odgrywa okazywanie sympatii i podziwu partnerowi. Także umiejętność bycia wdzięcznym wobec partnera, za rzeczy które dla nas robi wzmacnia bliskość. Nie sposób pominąć kolejnego czynnika budującego bliskość. Jest nim kompromis. Szczególnie ważny w wieloletnich związkach, gdzie przecież każdy z partnerów ma swoje przyzwyczajenia. Bez kompromisu ciężko jest funkcjonować w społeczeństwie, pracy i w życiu codziennym, tym bardziej, kiedy to życie dzielimy z drugą osobą. Dlatego umiejętność szukania najlepszego rozwiązania dla nas jako pary potrafi ludzi zbliżać do siebie i osadzać relację na solidnych fundamentach. Inny ważny punkt budujący bliskość to seks. Ale seks po piętnastu latach relacji nigdy nie będzie taki, jaki był na samym początku związku, kiedy para dopiero się poznawała. Wszystko było nowe, nieznane, świeże i ekscytujące. Bardzo ważne jest aby para zaakceptowała fakt, że bliskość intymna będzie po latach nieco inna niż kiedyś. Tutaj dużo zależy od ludzi tworzących relację, ponieważ seks może być również ekscytujący, dający poczucie bezpieczeństwa, kojący. Bliskość pomimo, że jest kusząca nie jest jednoznaczna z jednością. Kiedy para zachowuje się jak jeden organizm, dochodzi w końcu do sytuacji, kiedy jeden z partnerów zaczyna się dusić w tym związku. Ponieważ każdy człowiek potrzebuje przestrzeni. A jak się okazuje poczucie posiadania „własnego kawałka przestrzeni” wzmacnia dojrzałą, zdrową bliskość. Ważnym czynnikiem staje się świadomość siebie, swoich zachowań i emocji. Bez tego trudno jest budować bliskość. Badania pokazały, że jeśli spędzamy z kimś dużo czasu, zaczynamy czuć do tej osoby sympatię. A sympatia jest konieczna do budowania bliskości. Okazuje się, że pary które są ze sobą blisko, łatwiej znoszą przymus rozstania (wyjazd do pracy, kontrakt wojenny) i takie związki mają dużo większą szansę przetrwania. A kiedy ratować bliskość? Większość par trafia na terapię kiedy związkiem trzęsą duże kryzysy, które nawarstwiały się latami. Dlatego im szybciej partnerzy zauważą i zareagują na niepokojące sygnały tym łatwiej uda się je pokonać. Dlatego pierwszy i najważniejszy krok to niebagatelizowanie takich sygnałów. Druga sprawa, jeśli z każdym kolejnym partnerem, pojawiają się te same konflikty oraz sytuacje warto przyjrzeć się sobie, czy nie powielamy jakiegoś schematu z naszego dzieciństwa. Ponieważ podświadomie powtarzamy to czego się nauczyliśmy. Dlatego przechodzimy do kolejnego punktu budującego bliskość – szacunku. Etap, w którym w relacji pojawia się przyjaźń, zaangażowanie i wzajemny szacunek to jak się okazuje jeden z najbardziej satysfakcjonujących etapów w związku. Unikanie toksycznych, raniących czynów i słów w kierunku partnera pozwoli uniknąć bolesnych ran, które niszczą związek. Należy też nauczyć się rozmawiać ze sobą, ponieważ szczere, ciepłe rozmowy, wymiana doświadczeń i myśli z partnerem wiążą i wzmacniają bliskość w związku. Dlatego pomimo tego, że codzienne życie gna na kartkach kalendarza, warto znaleźć choć chwilę aby porozmawiać z partnerem. Ponieważ bliskość jest tym co nie pozwala zatonąć relacji na morzu codzienności.
0 Comments
Przez życie nie da się przejść nie doświadczając pod drodze rozstań. Zawsze jest to wydarzenie burzące w jakiś sposób nasz codzienny porządek. Jedni radzą sobie z tym doświadczeniem lepiej, inni gorzej, np. cierpią przez lata rozdrapując rany i nie potrafią/nie chcą, aby te się zagoiły. Jeszcze inni szukając pocieszenia w niedługim czasie doświadczają podobnej sytuacji, jak przy ostatnim rozstaniu.
Tydzień 1Ćwiczenie 1. Robimy analizę (opierającą się na arkuszu Basic Idea stosowanym w terapii poznawczo-behawioralnej). Staramy się w niej zawrzeć: - zachowania, które od momentu rozstania są dla nas problematyczne - emocje, które im towarzyszą - fizyczne doznania, czyli nasze odczucia płynące z ciała, pojawiające się, kiedy myślimy o byłym partnerze i rozstaniu - używki po jakie sięgamy w tym czasie - myśli automatyczne związane z rozstaniem, oraz z sytuacją po rozstaniu - wyobrażenia, które pojawiają się w związku z rozstaniem - towarzyskie skutki rozpadu relacji - nasze oczekiwania wobec procesu odzyskiwania równowagi po rozstaniu Ćwiczenie 2. Praktyka uważności i medytacja. Tutaj polecane są nagrania medytacji prowadzonej – świetnego narzędzia do nawiązywania kontaktu z naszym ciałem. Taka medytacja powinna trwać do pół godziny. Myśli pojawiających się w trakcie ćwiczeń nie należy odpychać, ale obserwować i pozwalać im przepływać. Ćwiczenie 3. Należy każdego dnia zaplanować i poświęcić 30 minut na rozmyślania o byłym partnerze. Dać sobie przestrzeń na odczuwanie żalu i smutku oraz wypłakanie się. Tydzień 2Drugi tydzień naszego procesu będzie poświęcony na skupieniu się i rozróżnianiu tego co jest emocją, myślą, a co zachowaniem. Ćwiczenie 1. To ćwiczenie pomoże nam zrozumieć co się z nami aktualnie dzieje i jak to wpływa na nasze reakcje. Wpisujemy w tabeli wszystkie trudne chwile i sytuacje związane z rozstaniem oraz zdarzenia dodatkowe które nas zasmuciły bądź zdenerwowały. Tabelę dzielimy na 5 wierszy: sytuacja, myśli automatyczne, zachowanie, odczucia fizyczne oraz uczucia i emocje. Tydzień 3Nadal wypełniamy tabele do samoobserwacji Ćwiczenie 1 Medytacja na siedząco. Najlepiej wykonywać taką medytację każdego dnia Ćwiczenie 2 Porządkowanie – zabieramy swoje rzeczy od partnera i załatwiamy formalności związane z zakończeniem związku Tydzień 4Ten tydzień bywa nieco trudny ponieważ zaczynamy odczuwać zmęczenie oraz rozczarowanie, że nasze zmiany idą tak wolno. Nie zniechęcamy się i w trudniejszej chwili prosimy przyjaciół o wsparcie. Ćwiczenie 1 Do naszych tabelek z drugiego tygodnia dopisujemy 6 wiersz: „Myśli alternatywne”. Pomoże nam to zobaczyć sprawę z innej strony. Ćwiczenie polega na tym, że do każdej myśli automatycznej należy poszukać dwóch myśli alternatywnych np. co pomyślałaby moja przyjaciółka, gdyby była na moim miejscu? Ćwiczenie 2 Opowiadanie o miłości. Należy napisać opowiadanie, w którym opisujemy historię naszej relacji – od poznania się, aż do jej zakończenia. Warto dać taki tekst do przeczytania np. swojemu przyjacielowi i poprosić o odczytanie go na głos w naszej obecności. Tydzień 5Tydzień ten nazywany jest detoksem, ponieważ zalecane jest w tym czasie urwanie wszelkich kontaktów z naszym byłym partnerem. Nie piszemy smsów, maili itp. Nie telefonujemy, nie przeglądamy profilu byłego partnera w mediach społecznościowych i nie spotykamy się z eks partnerem. Staramy się odzwyczaić nasz mózg z nałogu kontaktowania się z nim. Przypomina to proces odstawienia narkotyków. Ćwiczenie 1 Pozbywamy się wszystkich przedmiotów przypominających nam o partnerze, usuwamy byłego partnera z naszych mediów społecznościowych. Robimy notatki w razie chęci kontaktu z nim. Ćwiczenie 2 „Ciąg dalszy nastąpi” – czyli wymyślamy i piszemy naszą historię miłości, co by było gdybyśmy się nie rozstali? Należy pisać szczerze i starać się nie idealizować partnera. Ćwiczenie 3. Plan bezpieczeństwa, czyli przygotowujemy listę 10 naszych ulubionych czynności/rzeczy, które sprawiają nam przyjemność – kąpiel, kino, pływanie na kajaku, jazda na rowerze, prace w ogródku, spacer, spotkanie z przyjacielem, podróżowanie itd. Następnie dodajemy listę 10 rzeczy dających nam poczucie sprawczości – uregulowanie rachunków, zawieszenie półki, posegregowanie dokumentów itp. Staramy się wykonywać z każdej listy chociaż po jednej czynności. Tydzień 6Ćwiczenie 1
Medytacja mindfulness na siedząco. W czasie medytowania z pojawiających się i zaobserwowanych myśli mamy za zadanie wybrać tę, która najbardziej nas poruszyła i skoncentrować się na niej. Obserwujemy także emocje, które się wtedy pojawiły i staramy się określić z jakiego miejsca w ciele pochodzą. Staramy się je zaakceptować. Koncentrując się na ciele i oddechu, w wyobraźni, otaczamy się bańką bezpieczeństwa. Ćwiczenie 2 Tworzymy listę naszych byłych partnerów i wszystkich relacji. Wypisujemy przy każdej osobie w jaki sposób się poznaliśmy, jak wyglądał nasz związek i jak się skończył. Staramy się znaleźć punkty wspólne łączące wszystkie te znajomości, oraz określamy rodzaj miłosnego zawodu/problemu, np.: zdrada, miłość jednostronna, przemoc, uzależnienie.
W jakich sytuacjach należy rozważyć uzdrawiającą separację?
Jak zatem przeprowadzić separację aby cały proces zakończył się sukcesem?
Jak długo trwa separacja? Czy są jakieś ramy czasowe których należy się trzymać? Otóż czas separacji może podlegać negocjacjom jeśli któreś z Was jeszcze go potrzebuje (zwykle cały proces trwa około roku) tak by wypracować cenne zmiany.
Kiedy można wrócić do siebie? Nie należy się zbytnio spieszyć ponieważ zbyt wczesny powrót może być destrukcyjny dla waszego związku. Warto poczekać i przyjrzeć się relacji i towarzyszącym jej uczuciom by na spokojnie podjąć decyzję. Można stworzyć Waszą umowę separacji (warto skorzystać z pomocy mediatora lub terapeuty par) Taka umowa powinna zawierać:
Bywa, że w relacji trudno być razem ale bez siebie też bywa niełatwo...Dlatego tak cenną umiejętnością jest znalezienie i utrzymanie balansu pomiędzy byciem razem i byciem osobno. Kiedy sprostamy temu wyzwaniu może okazać się to ożywczym powiewem dla naszego związku a my sami zaczniemy odczuwać większą satysfakcję z relacji.
Kiedy relacja jest udana? Czy wtedy gdy wszystko robimy wspólnie z partnerem czy może kiedy każde ma osobne aktywności i zachowana jest potrzeba odrębności? Nikt nie daje nam lekcji udanego związku i nie mówi jak powinien on wyglądać. Sami szukamy odpowiedzi i...balansu zadając przy tym wiele cennych pytań. Prawdą jest, że to partnerzy nadają ramy swojemu związkowi poprzez wzajemne zachowanie względem siebie. Warto zauważyć, że związek nie jest tworem stałym, niezmiennym - relacja w którą wchodzą ludzie wraz ze swoimi emocjami, potrzebami jest elementem zmiennym i dynamicznym. Dlatego tak trudno znaleźć odpowiedź na pytanie ile czasu partnerzy powinni spędzać razem a ile osobno. Ile to będzie już za mało lub zbyt dużo? Początek relacji to czas kiedy "ja" zamienia się w "my" co jest zrozumiałe ponieważ chcemy spędzać każdą chwilę razem i odczuwamy dużą potrzebę bliskości. Czas bez naszego obiektu westchnień staje się niemalże czasem straconym. Tęsknimy i...odkładamy na potem większość spraw nie związanych z naszym partnerem. Oczywiście nie jest tak w każdym przypadku ale początki relacji u wielu ludzi wyglądają podobnie - zapatrzenie w drugą osobę, motyle w brzuchu i czas gorących uczuć. Potem pojawia się pytanie - co dalej? Kiedy pierwsza fascynacja mija, związek krzepnie w swych podstawach, pojawia się codzienność i wspólne zamieszkanie. Czy spędzać czas razem, ograniczyć wspólne aktywności i dać sobie przyzwolenie na wzajemne chwile osobno? Istnieją związki w których nie wiadomo gdzie kończy się "ja" a zaczyna "my". Niektóre pary funkcjonują jak jeden organizm - razem pracują, jedzą, widują się ze wspólnymi znajomymi. Nawet mówią o sobie w liczbie mnogiej: byliśmy na wycieczce, jedziemy na zakupy, oglądaliśmy ciekawy film. Czy taki związek jest tym zbliżonym do ideału? Nie do końca, ponieważ może w nim brakować miejsca na odrębne plany i cele każdego z partnerów a pojawiające się indywidualne potrzeby mogą być uznawane za zagrożenie dla spójności relacji lub przejaw przyszłego rozpadu związku. Partnerzy mogą odczuwać lęk przed separacją i rozdzieleniem co może prowadzić do rezygnacji z poruszania spraw konfliktowych lub wyrażania własnej opinii. Może grozić to utratą siebie i swoich osobistych pasji i marzeń ponieważ wszystko zamyka się do relacji i działań które mają jeszcze bardziej połączyć partnerów. W sytuacji kiedy dochodzi do utraty partnera osoba może mieć problemy z samodzielnym funkcjonowaniem i radzeniem sobie w wielu sprawach - jej świat dosłownie wywraca się w posadach... Ponieważ jesteśmy różni, różne są także relacje które tworzymy. Bywają i takie, które można zatytułować "niby razem a jednak osobno". W takich związkach ludzie żyją bardziej obok siebie niż ze sobą. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być lęk przed bliskością i otwarciem się na drugiego człowieka. Warto wtedy uczyć się być ze sobą, osobno i razem - jest wtedy miejsce na bliskość i odrębność, na realizację własnych celów ponieważ każdy człowiek potrzebuje czuć spełnienie. Bywa, że brak zgody daje paradoksalnie większą szansę na bliskość. Relacje w których istnieje balans pomiędzy byciem razem a byciem osobno są najtrwalsze. Każda ze stron ma możliwość komunikowania swoich potrzeb drugiej osobie, zaspokajania swoich pragnień i prawo do samodzielnego spędzania czasu poza relacją. To także stawianie granic. Ponieważ nasze granice i relacja z wewnętrznym "ja" odzwierciedlają nasze relacje z innymi ludźmi. Potrzeby ludzi są odmienne - niektórzy potrzebują więcej przestrzeni w związku inni mniej i to jest w porządku. Dlatego należy o wzajemnych oczekiwaniach rozmawiać z partnerem a kiedy ten wychodzi sam na zajęcia jogi czy jedzie w góry a w nas budzi się niepokój i dyskomfort warto zajrzeć w głąb siebie i zapytać dlaczego tak się dzieje? Ponieważ dobry dystans nie powinien budzić naszego niepokoju. Nasze funkcjonowanie w relacjach kształtuje dzieciństwo a dokładnie style przywiązania. Jest to rodzaj więzi jaki wytworzył się pomiędzy nami a naszymi opiekunami kiedy byliśmy dziećmi. Wyodrębniono trzy style przywiązania - bezpieczny, unikający i lękowo-ambiwalentny. W pierwszym stylu dominował częsty i długotrwały kontakt z rodzicem który pozostawał wrażliwy na potrzeby dziecka i odpowiadał na nie. Osoby o bezpiecznym stylu przywiązania tworzą trwałe i wartościowe związki otwarte na wzajemne potrzeby. W drugim stylu przywiązania-unikającym opiekun był niedostępny w trudnych dla nas chwilach w związku z czym osoby takie w dorosłym życiu mogą unikać bliskości bojąc się odrzucenia. Natomiast lękowo-ambiwalentny styl przywiązania wykształca się wtedy kiedy brakowało nam pewności jak zachowa się nasz rodzic - czy będzie blisko nas czy będzie nas unikał ponieważ te zachowania u opiekuna przeplatały się. W dorosłym życiu takie osoby oczekują od partnera bliskości ale równocześnie boją się odrzucenia. Pojawiają się silne lęki związane z hipotetyczną utratą partnera a także zazdrość i zaborczość. Jak widać umiejętność znalezienia balansu w związku jest niezwykle ważna i stwarza wiele wyzwań dlatego warto starać się im sprostać ponieważ dzięki temu nasza relacja może przeżyć rozkwit i umocnić się. |
ArchivesCategories |