Bywa, że w relacji trudno być razem ale bez siebie też bywa niełatwo… Dlatego tak cenną umiejętnością jest znalezienie i utrzymanie balansu pomiędzy byciem razem i byciem osobno. Kiedy sprostamy temu wyzwaniu może okazać się to ożywczym powiewem dla naszego związku a my sami zaczniemy odczuwać większą satysfakcję z relacji.
Kiedy relacja jest udana? Czy wtedy gdy wszystko robimy wspólnie z partnerem czy może kiedy każde ma osobne aktywności i zachowana jest potrzeba odrębności? Nikt nie daje nam lekcji udanego związku i nie mówi jak powinien on wyglądać. Sami szukamy odpowiedzi i...balansu zadając przy tym wiele cennych pytań. Prawdą jest, że to partnerzy nadają ramy swojemu związkowi poprzez wzajemne zachowanie względem siebie. Warto zauważyć, że związek nie jest tworem stałym, niezmiennym - relacja w którą wchodzą ludzie wraz ze swoimi emocjami, potrzebami jest elementem zmiennym i dynamicznym. Dlatego tak trudno znaleźć odpowiedź na pytanie ile czasu partnerzy powinni spędzać razem a ile osobno. Ile to będzie już za mało lub zbyt dużo? Początek relacji to czas kiedy "ja" zamienia się w "my" co jest zrozumiałe ponieważ chcemy spędzać każdą chwilę razem i odczuwamy dużą potrzebę bliskości. Czas bez naszego obiektu westchnień staje się niemalże czasem straconym. Tęsknimy i... odkładamy na potem większość spraw nie związanych z naszym partnerem. Oczywiście nie jest tak w każdym przypadku ale początki relacji u wielu ludzi wyglądają podobnie - zapatrzenie w drugą osobę, motyle w brzuchu i czas gorących uczuć. Potem pojawia się pytanie - co dalej? Kiedy pierwsza fascynacja mija, związek krzepnie w swych podstawach, pojawia się codzienność i wspólne zamieszkanie. Czy spędzać czas razem, ograniczyć wspólne aktywności i dać sobie przyzwolenie na wzajemne chwile osobno? Istnieją związki w których nie wiadomo gdzie kończy się "ja" a zaczyna "my". Niektóre pary funkcjonują jak jeden organizm - razem pracują, jedzą, widują się ze wspólnymi znajomymi. Nawet mówią o sobie w liczbie mnogiej: byliśmy na wycieczce, jedziemy na zakupy, oglądaliśmy ciekawy film. Czy taki związek jest tym zbliżonym do ideału? Nie do końca, ponieważ może w nim brakować miejsca na odrębne plany i cele każdego z partnerów a pojawiające się indywidualne potrzeby mogą być uznawane za zagrożenie dla spójności relacji lub przejaw przyszłego rozpadu związku. Partnerzy mogą odczuwać lęk przed separacją i rozdzieleniem co może prowadzić do rezygnacji z poruszania spraw konfliktowych lub wyrażania własnej opinii. Może grozić to utratą siebie i swoich osobistych pasji i marzeń ponieważ wszystko zamyka się do relacji i działań które mają jeszcze bardziej połączyć partnerów. W sytuacji kiedy dochodzi do utraty partnera osoba może mieć problemy z samodzielnym funkcjonowaniem i radzeniem sobie w wielu sprawach - jej świat dosłownie wywraca się w posadach... Ponieważ jesteśmy różni, różne są także relacje które tworzymy. Bywają i takie, które można zatytułować "niby razem a jednak osobno". W takich związkach ludzie żyją bardziej obok siebie niż ze sobą. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być lęk przed bliskością i otwarciem się na drugiego człowieka. Warto wtedy uczyć się być ze sobą, osobno i razem - jest wtedy miejsce na bliskość i odrębność, na realizację własnych celów ponieważ każdy człowiek potrzebuje czuć spełnienie. Bywa, że brak zgody daje paradoksalnie większą szansę na bliskość. Relacje w których istnieje balans pomiędzy byciem razem a byciem osobno są najtrwalsze. Każda ze stron ma możliwość komunikowania swoich potrzeb drugiej osobie, zaspokajania swoich pragnień i prawo do samodzielnego spędzania czasu poza relacją. To także stawianie granic. Ponieważ nasze granice i relacja z wewnętrznym "ja" odzwierciedlają nasze relacje z innymi ludźmi. Potrzeby ludzi są odmienne - niektórzy potrzebują więcej przestrzeni w związku inni mniej i to jest w porządku. Dlatego należy o wzajemnych oczekiwaniach rozmawiać z partnerem a kiedy ten wychodzi sam na zajęcia jogi czy jedzie w góry a w nas budzi się niepokój i dyskomfort warto zajrzeć w głąb siebie i zapytać dlaczego tak się dzieje? Ponieważ dobry dystans nie powinien budzić naszego niepokoju. Nasze funkcjonowanie w relacjach kształtuje dzieciństwo a dokładnie style przywiązania. Jest to rodzaj więzi jaki wytworzył się pomiędzy nami a naszymi opiekunami kiedy byliśmy dziećmi. Wyodrębniono trzy style przywiązania - bezpieczny, unikający i lękowo-ambiwalentny. W pierwszym stylu dominował częsty i długotrwały kontakt z rodzicem który pozostawał wrażliwy na potrzeby dziecka i odpowiadał na nie. Osoby o bezpiecznym stylu przywiązania tworzą trwałe i wartościowe związki otwarte na wzajemne potrzeby. W drugim stylu przywiązania - unikającym opiekun był niedostępny w trudnych dla nas chwilach w związku z czym osoby takie w dorosłym życiu mogą unikać bliskości bojąc się odrzucenia. Natomiast lękowo-ambiwalentny styl przywiązania wykształca się wtedy kiedy brakowało nam pewności jak zachowa się nasz rodzic - czy będzie blisko nas czy będzie nas unikał ponieważ te zachowania u opiekuna przeplatały się. W dorosłym życiu takie osoby oczekują od partnera bliskości ale równocześnie boją się odrzucenia. Pojawiają się silne lęki związane z hipotetyczną utratą partnera a także zazdrość i zaborczość. Jak widać umiejętność znalezienia balansu w związku jest niezwykle ważna i stwarza wiele wyzwań dlatego warto starać się im sprostać ponieważ dzięki temu nasza relacja może przeżyć rozkwit i umocnić się.
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
Kategorie
Wszystkie
Archiwa
Maj 2023
|